o sztuce rzucania uroków, czyli najlepszy przepis na niegrzeczne dziecko
Opowiem Wam dzisiaj o pewnym fascynującym eksperymencie, który, jak to zwykle z fascynującymi eksperymentami bywa, zrodził się trochę z przypadku. Ale najpierw chcę, żebyś szczerze odpowiedział na jedno pytanie. Czy wierzysz, że twoje myśli mogą wpłynąć na zachowanie szczura? Nie wiem, jak u ciebie, ale ja byłam pewna swojej odpowiedzi: no way!, nie ma takiej możliwości! Przecież psychologia to nie telepatia. Jakim cudem moje myśli miałyby wpłynąć na zachowanie szczura i je zmienić?
A jednak…
Pewien naukowiec badający zachowania szczurów postanowił pewnego dnia zrobić kawał kolegom naukowcom. W nocy ponaklejał losowo na klatki, w których mieszkały zwierzęta, karteczki z napisami: wyjątkowo mądry szczur/ głupi szczur. Następnego dnia naukowiec obdarował każdego ze swoich kolegów, losowo wybranym szczurem i zaznaczył, że za tydzień spotkają się ponownie, aby zrobić szczurze wyścigi przez labirynt. W tym czasie obdarowani badacze mieli się ze swoimi szczurami zapoznać i przygotować je do przejścia labiryntu. Po tygodniu odbyły się szczurze zawody. Mierzony był czas pokonania przez szczura labiryntu. Po przestudiowaniu wyników, pomysłodawca całej tej zabawy złapał się za głowę z niedowierzania: szczury, którym przydzielił naklejkę wyjątkowo mądrych, pokonywały labirynt średnio dwa razy szybciej niż szczury, o których myślano, że są głupie! A my wiemy przecież, że w rzeczywistości szczury nie różniły się poziomem swojej szczurzej inteligencji. Jakimś cudem to myśli ich opiekunów powodowały, że ‘mądre’ szczury naprawdę stawały się mądre, a szczury z etykietą ‘głupich” zaczynały się głupio zachowywać. Wyniki tego eksperymentu były tak nieprawdopodobne, że początkowo żadne szacowne czasopismo naukowe nie chciało ich opublikować.
Ale Robert Rosenthal się nie poddał. Wyniki, które uzyskał jasno pokazywały, że coś jest na rzeczy. A ponieważ naukowcy nie mają w zwyczaju wierzyć w magię, to badacz odkrył coś bardziej przyziemnego: siłę naszych oczekiwań.
Po powtórzeniu eksperymentu i dokładnym przestudiowaniu wyników Rosenthal zobaczył, że myśli, jakie badani mieli na temat otrzymanych szczurów naprawdę wpływały na to, jak szybko szczur przebiegnie labirynt. Jednak, wbrew pozorom, nie działo się to na zasadzie telepatii. Prawda okazała się bardziej przyziemna. Po prostu badani, którzy myśleli, że ich szczur jest mądry, inaczej traktowali swojego podopiecznego niż ci, którzy wierzyli, że trafili na głupszy egzemplarz. Ci pierwsi otaczali szczury opieką, delikatnie i troskliwie wyciągali szczura z klatki, głaskali go, nawiązywali z nim kontakt. Ci drudzy obchodzili się ze zwierzęciem bardziej gwałtownie, mocno chwytali zwierzę, gdy wciągali je z klatki, nie nawiązywali kontaktu, nie głaskali. Myśli, jakie badani mieli o swoich zwierzakach przekładały się bezpośrednio na ich zachowania wobec nich, a te zachowania wpływały na to, jak zachowywały się szczury.
Okazało się, że zachowanie szczurów było odpowiedzią na zachowanie opiekunów względem nich! Wszystko to działo się na poziomie nieświadomym. Badani nie mieli pojęcia, że ich myśli na temat szczurów tak mocno przekładają się na sposób, w jaki traktują zwierzęta. A to, jak zachowywali się względem swoich podopiecznych miało bezpośredni wpływ na to, jak zachowywał się szczur!
Problem w tym, że odkryta przez Robert Rosenthala siła oczekiwań (określana też jako samospełniające się proroctwo czy efekt Pigmaliona) jest równie prawdziwa w stosunku do zachowań szczurów, jak i ludzi. Pewnie niektórzy z was słyszeli o innym eksperymencie, jaki Rosenthal przeprowadził w szkole? Tam w roli szczurów doświadczalnych wystąpiły dzieci. Powtórnie okazało się, że te dzieci, które zostały losowo przydzielone do grupy ‘mądrych’ na koniec roku szkolnego naprawdę osiągały lepsze wyniki niż ich koledzy, którzy mieli pecha i trafili do grupy ‘głupich’. To nie magia zadziałała. To zachowania nauczyciela wobec uczniów, które brały się z jego wewnętrznych przekonań powodowały, że dzieci naprawdę stawały się takie, jak je postrzegał dorosły.
Badania pokazują, że siła naszych oczekiwań ma wielką moc. Nasze przekonania względem uczniów przekładają się na osiągane przez nich wyniki, a nawet na ich iloraz inteligencji. Oczekiwania matek wobec spożycia ilości alkoholu ich nastoletnich pociech wpływają na ilość wypitych piw przez nastolatka. Przekonania sierżanta wpływają na szybkość przebiegania przez rekruta toru ćwiczeń. I wiele, wiele innych. Wśród nic również : przekonania rodziców i nauczycieli na temat dzieci przekładają się na to, jak dziecko będzie się zachowywać. Jeśli wierzysz, że właśnie spotkałeś na swojej drodze trudne dziecko, to najprawdopodobniej masz rację. Na dodatek za chwilę okaże się, że trudne dziecko jest jeszcze trudniejsze, niż na początku podejrzewałeś. Problem w tym, że sam się do tego przyczyniłeś.
Historia przebiega z reguły tak. Dziecko nam czymś podpada. Przechodzi na przykład właśnie fazę stanowczego mówienia nie i stawiania na swoim. To trudny okres zarówno dla ciebie, jak i dla dziecka, ale bardzo ważny. Zdarza się, że dziecko nie radzi sobie z emocjami, które wiążą się z odmową. Rzuca zabawkami, trzaska drzwiami, dostaje histerii w sklepie. Te zachowania dosłownie wyprowadzają ciebie z równowagi. Mówisz nie, a dziecko dalej swoje. Masz wrażenie, że dziecko ciebie nie słucha, więc szybko dochodzisz do wniosku, że trafiłeś po prostu na mały, uparty egzemplarz, który robi ci na złość. Kiedy wkładasz takie soczewki, i w ten sposób zaczynasz interpretować zachowanie dziecka, zmieniasz swoje zachowanie wobec niego. To subtelne zmiany. I na dodatek zupełnie nie jesteś ich świadomy. Zaczynasz np. poświęcasz mu mniej czasu, rzadziej dostrzegasz jego małe sukcesy. Gdy z nim rozmawiasz, odsuwasz się o kilka centymetrów. Na domiar złego, podczas interakcji z dzieckiem, wprawne oko badacza dostrzeże na twojej twarzy negatywne emocje, które pokazują się dosłownie na kilka milisekund. Ale te kilka centymetrów i kilka milisekund wystarczy, żeby mózg dziecka odczytał komunikat, który mu przekazujesz.
Wierząc, że oto właśnie mierzysz się z trudnym dzieckiem, ulegasz tej samej magii, która zaczarowała szczury podczas eksperymentu Roberta Rosenthala. Jesteś na najlepszej drodze, aby stworzyć trudne dziecko- tylko, że sam, nieopatrznie rzuciłeś na niego ten urok.
Kiedy popatrzymy na trudne dziecko i zrozumiemy, że być może jego zachowania są tylko odpowiedzią na nasze zachowania, które mają swój początek w naszych myślach i przekonaniach, otworzy nam to drogę do prawdziwej zmiany. Zmiany, która nie dokona się poprzez naprawianie dziecka i chęci kontroli nad nim, ale dzięki zmianie naszego widzenia dziecka i jego trudnych zachowań. Nie wierzysz? Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Washington pokazują, że największą zmianę i poprawę zachowania dzieci, odnoszą te programy, które pracują nad zmianą przekonań i zachowań nauczycieli. Prosta technika świnki skarbonki, do której to nauczyciel wrzuca monety za każdą pozytywną interakcję pomiędzy nim a trudnym uczniem, przynosi lepsze efekty niż miesiące stosowania tablic motywacyjnych dla dzieci. Wniosek nasuwa się sam: chcąc zmienić zachowanie dziecka musisz najpierw zmienić siebie.
źródła:
Rosenthal, R., & Fode, K. (1963). The effect of experimenter bias on performance of the albino rat. Behavioral Science, 8, 183-189.
Rosenthal, R., &. Jacobson, L. (1963). Teachers’ expectancies: Determinants of pupils’ IQ gains. Psychological Reports, 19, 115-118.
Madon S, Guyll M, Spoth R, Willard J. (2005). Self-fulfilling prophecies: the synergistic accumulative effect of parents’ beliefs on children’s drinking behavior. Psychological Science, 01/2005; 15(12):837-4
Joseph, G. E., & Strain, P. S. (2002) Building positive relationships with young children.Young Exceptional Children, 7(4), 21-28.Fox, L., Dunlap, G., Hemmeter,
M. L., Joseph, G. E., and Strain, P. S. (2003). The teaching pyramid: A model for supporting social competence and preventing challenging behavior in young children. Young Children, 58(4), 48-52.
11 Comments
Chciałabym prosić o dokładniejszy namiar na “Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Washington”.
Witam:)
Odniosłam się tutaj do badan profesor Gail Joseph z uniwersytetu Washington w ramach jej programu the Pyramid Model Consortium
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna
Pani Joanno skąd Pani się wzięła?.. jak ja się cieszę, że trafiłam na Pani stronę!
A gdzie można poczytać o sposobach na przeprogramowanie swojego myślenia? Bo to wcale nie takie proste, niestety… Może jakaś podpowiedź?
Dziękuję za tekst i pozdrawiam 🙂
to bardzo ważne pytanie. Jednocześnie bardzo trudno na nie odpowiedzieć. Ja zaczęłabym od odwiedzania mądrych blogów np. Dobrej Relacji, Być Bliżej, blogu Agnieszki Stein. Czytania mądrych książek jak np. Juula, Filliozat, Siegel, Shanker ( i jego doskonała Self-reg). Bardzo dużo w sposobie naszego myślenia i postrzegania świata może zmienić własna psychoterapia- nie do przecenienia, jeśli chcemy nauczyć się odkryć i przeprogramować nasze schematy myślenia
a nie self reg ?
zgadza się, dziękuje pięknie i poprawiam:))
Dzień dobry. Chętnie pomogę – jako coach i psycholog. Zapraszam do kontaktu o ile autorka pozwoli na umieszczenie kontaktu do mnie. Informacje o mnie znajdzie Pani na: http://www.positiveway.pl lub na stronie dobryCoach
Pozdrawiam Alicja Stankiewicz 🙂
Kapitalne!
Dziękuję bardzo za ten tekst… Otworzył mi oczy…
Wspaniały tekst!
Wlaśnie Juul w swoich książkach ten sposób interpretacji zachowań przedstawia, ja przynajmniej tam właśnie się z tym zetknęłam. Szczerze mówiąc bardzo to do mnie przemawia, a tu jest to jeszcze lepiej wytłumaczone! ?
Dzięki:) Cieszę się, że się przydał:))
Write a Comment
pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia
Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …
Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć
Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …
Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy
W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …
Joanna Steinke-Kalembka
Mam na imię Joanna. Jestem psychologiem i psychoterapeutką. Prowadzę prywatny gabinet psychologiczny, w którym pomagam dzieciom, młodzieży i ich rodzicom poradzić sobie z trudnościami, których doświadczają. Po godzinach prowadzę bloga psychologicznego www.edukowisko.pl. Prywatnie jestem mamą trójki dzieci, miłośniczką dobrej kawy, wielkich bibliotek i właścicielką łąki kwietnej na balkonie.
Facebook