Rodzicu, odkryj swoje emocjonalne zapalniki
Zastanawiałeś się kiedyś, skąd biorą się twoje emocjonalne wybuchy?
Jak to się dzieje, że widząc bałagan w salonie zaczynasz krzyczeć?
Co powoduje, że gdy twoje dziecko ma inne zdanie (np. nie chce zjeść obiadu, który przygotowałeś) podnosisz na nie głos, obrażasz się i trzaskasz szafkami w kuchni?
Skąd bierze się twoje rozdrażnienie, gdy dziecko zaczyna głośno płakać w supermarkecie?
Dlaczego na ‘histerie’ swojego malucha reagujesz taką złością?
Emocji się nie wybiera, emocje po prostu są. Pojawiają się i znikają niczym fale na morzu. To naturalne, że odczuwasz niezadowolenie, kiedy w salonie widzisz górę nieposprzątanych zabawek. To naturalne, że mierząc się z dziecięcym ‘nie!’ czujesz frustrację i rozdrażnienie. To naturalne, że złościsz się, gdy twoje dziecko wpada w histerie albo głośno zawodzi na środku sklepu.
Masz prawo tak się czuć.
Zastanawiałeś się jednak co sprawia, że twoje emocje są aż tak silne? Czy naprawdę potrzebujesz wywoływać w sobie burzę ( a może nawet i prawdziwy huragan), gdy twoje dziecko głośno się sprzeciwia, bałagani czy złości na coś? Być może odpowiadasz sobie teraz po cichu, że te silne emocje pojawiają się w tobie zupełnie niepostrzeżenie. Dopiero po fakcie orientujesz się, że dałeś się im porwać. Puściły ci nerwy.
Tak właśnie działają emocjonalne zapalniki.
Wszyscy je w sobie mamy. To takie małe, często niewidzialne guziki, których przypadkowe dotknięcie skutkuje odpalaniem reakcji emocjonalnych. Za każdym razem, gdy masz wrażenie, że jakaś sytuacja czy zdarzenie uruchomiła w tobie silne emocje, jesteś prawdopodobnie świadkiem ich działania. Można powiedzieć, że zapalniki powodują, że twoje emocje w danym momencie stają się zbyt intensywne, a twoje reakcje stają się niewspółmierne w stosunku do sytuacji, w której się pojawiły. Spójrzmy prawdzie w oczy- trzaskanie drzwiami i wrzeszczenie na dziecko, które właśnie odmówiło zjedzenia obiadu jest reakcją przesadną w stosunku do zaistniałej sytuacji. To naturalne, że możesz się w tym momencie złościć, ale czy skala twojej złości w tym momencie jest odpowiednia?
Zapewne nie. I może sam powiedziałbyś to swojemu znajomemu: czy jest po co się tak wściekać z powodu tak błahego powodu?
No więc na co się tak naprawdę w tym momencie złościsz? Co ci ta sytuacja przypomina? czego się obawiasz? jakie myśli przebiegają przez twoją głowę?
Odnalezienie swoich emocjonalnych zapalników wcale nie jest łatwe. Bywa nawet piekielnie trudne. Zwłaszcza, jeśli ukryte są one gdzieś w głębinach pamięci nieświadomej. Pomyśl, jak trudno jest wytłumaczyć laikowi, w jaki sposób jeździ się na rowerze- jak przekazać sposób trzymania kierownicy, nacisk stóp na pedały, tak aby pojazd się nie przewracał i jechał do przodu? To się po prostu wie- wystarczy, że zbliżysz się do roweru, a twój mózg nieświadomie kieruje twoimi mięśniami. Podobnie działają nasze emocjonalne zapalniki. Twój mózg rejestruje daną sytuację, interpretuje ją w pewien sposób i wyzwala w tobie pewne reakcje. I tak, jak kiedyś nauczyliśmy się sprawnie jeździć na rowerze, tak i nauczyliśmy się reagowań emocjonalnie w dany sposób wobec pewnych sytuacji/zachowań.
Może było tak, że nasi rodzice reagowali wrzaskiem ( albo biciem), gdy się im sprzeciwialiśmy? Może jako dzieci nie mieliśmy możliwości mówienia ‘nie’? Może pochodzimy z domu, w którym o emocjach głośno się nie mówiło? A może w naszym domu rodzinnym panował zawsze spokój i nie można było podnosić głosu? Często szukanie źródeł emocjonalnych zapalników przypomina drogę przez gąszcz kolejnych pytań i hipotez.
I być może znalezienie jednej i właściwej odpowiedzi, skąd się bierze w nas tak dużo złości/niezadowolenia/frustracji/rozgoryczenia/lęku nie jest tak ważne jak moglibyśmy przypuszczać. Sama obserwacja naszych emocji: jakie są, kiedy się pojawiają, jak się zmieniają potrafi zdziałać cuda.
Write a Comment