Blog psychologiczny

zobaczyć całą rzekę

Chciałabym opowiedzieć wam pewną historię. Wyobraźcie sobie małe miasteczko, przez które przepływa rwący nurt rzeki. Pewnego dnia jego mieszkańców budzi o świcie donośny dźwięk syreny ratunkowej. Przypadkowy przechodzień zauważył, że w wodzie topi się kilkoro dzieci i wszczął alarm. Od razu zebrano odpowiednie służby, które przystąpiły do akcji ratowania topiących się dzieci. Niestety, pomimo szybkości podjętych działań okazuje się, że procedura nie ma końca- na miejscu każdego wyłowionego dziecka za chwilę pojawia się nowe. Wydaje się, że ilość dzieci porwana przez nurt rzeki nie ma końca.

Ku zaskoczeniu zgromadzonych mieszkańców, nagle jeden z ratowników opuszcza swoje stanowisko i zaczyna biec w górę rzeki. “Co ty robisz?! Jesteś tutaj potrzebny! Trzeba pomóc dzieciom!” krzyczą ludzie. Mężczyzna zaś pewnie odpowiada: ” Trzeba pobiec w górę rzeki i zobaczyć dlaczego te dzieci wpadają do wody”.

Powyższą anegdotę usłyszałam na pewnym szkoleniu od psychoterapeutki i autorki książek Tiny Payne Bryson. I uważam, że świetnie ilustruje ona ślepe koło, w które często wpadamy chcąc ‘naprawić’ trudne zachowanie naszego dziecka. Podobnie jak mieszkańcy miasteczka, sporo uwagi poświęcamy na szukanie sposobów, w jaki najlepiej ( najszybciej? najskuteczniej? najmniejszym kosztem?) wyłowić dziecko z rwącego nurtu rzeki. Znaleźć takie metody, które spowodują, że będzie zachowywać się inaczej, grzeczniej ( że stanie się bardziej zmotywowane, współpracujące, spokojniejsze itd). Niewielu ma odwagę zrobić to, na co zdecydował się ratownik-pobiec w górę i zobaczyć, co sprawia, że dziecko w tej rzece się znalazło. Zadać sobie pytanie, dlaczego dziecko doświadcza trudności…

W  naszych domach, a przede wszystkim w polskich szkołach pokutuje perspektywa bycia na dole rzeki.  Ratowania i gaszenia pożarów. Wiedzą o tym doskonale ci, którym przeszło pracować na stanowisku psychologa czy pedagoga szkolnego. Wzywanego do klasy, gdy sytuacja wymyka się spod kontroli albo do którego za karę odsyła się ‘niegrzecznych’ uczniów. 

Odnosząc się do powyższej anegdoty można powiedzieć, że nasz sposób myślenia o trudnych zachowaniach dziecka możemy podzielić na trzy perspektywy:

skupianie się tylko na dole rzeki ( jak zmienić zachowanie dziecka? jak dostarczyć mu konkretnych umiejętności).

skupianie się na tylko na górze rzeki ( co sprawia, że dziecko się tak zachowuje?)

dostrzeganie całej rzeki.  

Dla mnie najcenniejsza jest ta trzecia perspektywa. 

I gdybym miała wybrać jedną rzecz, która pomaga widzieć całą rzekę to powiedziałabym, że jest nią… ciekawość.  To przecież ona w dużej mierze popchała tego jednego ratownika do biegu w górę rzeki, aby odkryć, co sprawia, że dzieci wpadają do wody. A wiedząc, co powoduje, że młodzi ludzie znajdują się w wodnej kipieli i znając sytuację na dole, to własnie ten mężczyzna będzie mógł opracować najbardziej skuteczny plan akcji ratunkowej!

ps. a jeśli  jesteście fanami dr Tiny Payne Bryson i prof Daniela Siegela ( autorów m.in znakomitej książki Zintegrowany mózg- Zintegrowane dziecko, która rewolucjonizuje sposób patrzenia na dziecka, jego emocji i trudne zachowania) to wypatrujcie kolejnego wpisu na blogu, gdzie do wygrania będzie kilka egzemplarzy najnowszej książki autorstwa tego teamu- The Yes Brain- Mózg na Tak – która jest ( co tu dużo pisać) po prostu świetna! 

 

 

 

 

 

 

 

Write a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia

Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …

Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć

Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …

Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy

W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …