poznaj swoje psychologiczne DNA-V
W ostatnim artykule rozprawiałam się trochę z mitem, który mówi o tym, że powinniśmy nauczyć dziecko ‘twardości’, aby dobrze sobie radziło w życiu- i że zamiast tego lepiej postawić na rozwijanie elastyczności psychologicznej.
Na szczęście z pojęciem elastyczności psychologicznej nie jest tak, jak z wieloma innymi konstruktami stworzonymi w psychologii- są, mniej więcej wiemy, co za nimi stoi, znamy ich korzyści, ale za grosz nie wiemy, co właściwie zrobić, aby zacząć je przekładać na codzienne życie. Dla mnie to wyjątkowo cenne, że za rozwijaniem elastyczności psychologicznej stoją konkretne umiejętności. Umiejętności, których można się nauczyć, aby praktykować je w codziennym życiu, wykorzystywać w radzeniu sobie z trudnościami i budowaniu życia, które daje satysfakcję. A co więcej- i co chciałabym podkreślić- mamy już tysiące badań, które potwierdzają, że rozwijanie elastyczności psychologicznej działa i przynosi długoterminowe korzyści.
Modeli budowania i rozwijania elastyczności psychologicznej jest kilka, wszystkie w dużej mierze opierają się na pierwotnym modelu hexaflexa stworzonym przez profesora Stevena Hayes ( więcej o tym modelu możecie doczytać w np. książce W pułapce myśli ). Ja chciałabym podzielić się z wami modelem rozwijania elastyczności psychologicznej skonstruowanym przez Louise Hayes, który jest skierowany do dzieci, nastolatków i ich rodziców.
Podróż w głąb psychologicznego DNA!
Zapewne z lekcji biologii każdy z nas pamięta, że nasze ciało jest wyposażone w kod DNA. Ten kod, jak sama nazwa wskazuje, jest rodzajem szyfru, którego ekspresja odpowiada za budowanie i prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Co szkodzi na przeszkodzie, aby wyobrazić sobie, że tak, jak posiadamy biologiczny, tak i zostaliśmy wyposażeni w psychologiczny kod DNA?
Psychologiczny kod DNA-V jest więc metaforą, na którą składa się zbiór pewnych konkretnych umiejętności, które każdy z nas posiada– a także w toku życia może rozwijać. Dzięki temu możemy pomóc sobie dobrze funkcjonować: radzić sobie z trudnymi myślami i emocjami. Po co? Aby móc kształtować takie życie, dla którego chcemy codziennie wstawać z łóżka. Brzmi całkiem nieźle, prawda?
Umiejętności, które wchodzą w skład DNA to takie nasze wewnętrzne supermoce. Każdy z nas został wyposażony w trzy takie supermoce: umiejętności Administratora, Nawigatora oraz oDkrywcy.
Pokrótce opowiem wam czym się oni zajmują:
Poznaj swojego wewnętrznego doradcę
Administrator: to taki nasz wewnętrzny doradca. Możecie wyobrazić sobie takiego małego osobnika, który siedzi wam na ramieniu, albo mości sobie wygodną miejscówkę w głowie. I cały czas nawija, znaczy gada. Często jak radio, którego nie da się wyłączyć. Komentuje, radzi, ostrzega, doradza, porównuje, ocenia. Pewnie nawet teraz, gdy czytasz ten artykuł może pytać: ‘ czy to się naprawdę przyda?’ ‘ warto tracić czas, aby to czytać, może lepiej sprawdzić, co na Facebooku’?,’ nie jesteś przypadkiem głodny’, ‘ znowu trzeba tyle zrobić na jutro’… ( chwila przerwy) ‘ Czy te dzieci muszą tak krzyczeć?’ [ to tylko przykładowy monolog, który może rozgrywać się w twojej głowie właśnie w tej chwili].
Administrator czyli ten nasz wewnętrzny głos jest bardzo cenny. Ba! Moglibyśmy wręcz powiedzieć, że to jeden z większych sukcesów naszej ewolucji! Dzięki niemu mamy w głowie cały zbiór reguł i zasad mówiących o tym, jak funkcjonować w świecie.
Administrator może pomagać, być takim naszym wewnętrznym przewodnikiem i opiekunem, ale często przyjmuje postawę krytyka lub innego, mało sprzyjającego typa. Kiedy tak się dzieje, i gdy ślepo zawierzamy temu, co mówi, może to bardzo utrudniać nam życie. Wyobraź sobie Administratora, który ciągle krzyczy ci w ucho, że jesteś ‘beznadziejnym rodzicem’- czy taka krytyka będzie ci pomocna? Czy pomoże ci budować lepsze relacje z dzieckiem?
Naucz się nawigować wśród myśli i emocji
Na szczęście, oprócz Administratora mamy do dyspozycji umiejętności Nawigatora. Gdyby nie on, bardzo trudno byłoby nam uwolnić się od dominacji wiecznie gadającego Administratora. To dzięki Nawigatorowi możemy wyjść z naszej głowy i po prostu zauważyć to, co się dzieje. Tak, jego główną supermocą jest umiejętność obserwacji- i wierzcie mi, jest to supermoc nie do przecenienia! W chwili kiedy tylko zauważysz, co się dzieje w twojej głowie, zyskujesz możliwość podjęcia decyzji czy chcesz zawierzać temu, co mówi ci Administrator czy lepiej tym razem zrobić coś wbrew jego ‘dobrym’ radom? ( a co może okazać się lepsze dla nas).
Dzięki swojej mocy obserwowania Nawigator daje nam też możliwość bycia blisko naszych emocji, co pozwala lepiej je zrozumieć i czerpać z nich. W przeciwieństwie do Administratora, który nosi w sobie wiele sztywnych reguł odnośnie emocji ( ‘ Boisz się?’ ” Nie możesz się bać! Znowu okażesz się być takim tchórzem!- skwitowałby głos w głowie), Nawigator traktuje je jako rodzaj użytecznych informacji. Nawigator z ciekawością badacza podchodzi do emocji, nie boi się ich, jest na nie otwarty- co powoduje, że stają się one jego sprzymierzeńcami.
Odważaj się działać
W naszym psychologicznym DNA nie możemy pominąć również umiejętności ODkrywcy! To ta część nas, która mówi: “sprawdzę”, ” odważę się spróbować czegoś nowego’, ‘ jestem ciekawy, co z tego wyjdzie’, ‘ lubię odkrywać’, ‘ nie boję się eksperymentować’, ‘ szukanie jest fajne’. Zapewne domyślacie się, że ODkrywca będzie często miał odwagę i ciekawość zrobienia czegoś innego, jak podpowiada to Administrator. Pójścia inną drogą, wybrania czegoś mniej pewnego, podjęcia ryzyka, aby zrobić coś, na czym nam zależy ( a o czym Administrator powie: ‘ nie ma po co, i tak ci nie wyjdzie’!). W przeciwieństwie do Administratora, który bardzo dużo mówi, ODkrywca przede wszystkim działa- i dzięki temu ma niepowtarzalną możliwość odkrycia, czy reguły, według których chce nas prowadzić nasz Administrator się sprawdzają, czy raczej przydałoby się je uaktualnić.
I podążać w stronę tego, co dla ciebie najważniejsze
Umiejętności, które składają się na nasze psychologiczne DNA są nam potrzebne, aby móc nas kierować w stronę V- w stronę wartości, tych ważnych rzeczy, które chcemy realizować. W przypadku dzieci i młodzieży wartości są czymś, co bardzo mocno jest w fazie budowania i odkrywania. Wartości nie są czymś, co może być narzucone z góry, wtłoczone do głowy- wymagają one odkrycia, doświadczenia na sobie. Prawdziwa wiedza o tym, co dla mnie ważne, jaki chce być, za czym się opowiadać nie jest zbiorem suchych reguł. Wartościom bliżej do odczuć serca niż logiki głowy. To, co piękne w modelu DNA-V to możliwość podarowania młodym ludziom umiejętności, które pomogą im w odkrywaniu właśnie tego, jak chcą budować siebie i własne życie. Tak, aby sami mogli poczuć, co daje im energię i witalność sprawiającą, że chce się codziennie rano wstać z łóżka.
Elastyczna psychologiczna
Rozwijanie elastyczności psychologicznej polega na uczeniu się sprawnego korzystania ( i przeskakiwania pomiędzy) umiejętnościami Administratora, Nawigatora i oDkrywcy. Pamiętając przy tym, że te umiejętności nie są ważne same w sobie ( chociaż któż z nas nie chciałby lepiej radzić sobie ze swoimi myślami i emocjami?). Są ważne, ponieważ pomagają one żyć życiem, które jest dla nas warte przeżycia. Być blisko tego, co dla nas ważne i mieć w sobie odwagę opowiadać się za tym ( nawet wbrew temu, co podpowiada nam na ten temat tak zwany ‘zdrowy rozsądek’).
Jeśli zainteresował was model DNA-V i macie ochotę na więcej, to bardzo zachęcam do sięgnięcia do książki TRUDNY CZAS DOJRZEWANIA Jak pomóc nastolatkom radzić sobie z emocjami, osiągać cele i budować więzi, stosując terapię akceptacji i zaangażowania oraz psychologię pozytywną,
którą wydało wydawnictwo GWP. Ta książka jest podręcznikiem, w którym znajdziecie nie tylko zrozumiały i wyczerpujący opis całego modelu, ale również konkretne pomysł na wdrożenie go w pracę z nastolatkiem. Pozycja adresowana głównie do specjalistów: psychologów, terapeutów, pedagogów, nauczycieli, coachów, osób pracujących w zawodach pomocowych z młodzieżą i ich rodzicami.
Mam dla was dwie książki do rozdania. Napiszcie w komentarzu dlaczego książka powinna trafić w wasze ręce. Wśród komentarzy wybiorę dwa:) Konkurs trwa do 27 listopada do godz. 23.59;))
45 Comments
Bardzo zainteresował mnie model DNA-V i chciałabym przeczytać o nim więcej w tej książce.
Szukam różnych możliwości pracy z nastolatkami i myślę, że ta książka będzie strzałem w dziesiątkę 🙂
Ciekawi mnie, czy książka przyda się również do ułatwienia kontaktów z nastolatkami obarczonymi – poza burzą emocji tego okresy życia – dodatkowymi trudnościami: depresją, zaburzeniami lękowymi czy zespołem Aspergera. Jeśli tak, z chęcią bym ją przeczytała, a potem “puściła w obieg”, żeby móc o jej treści dyskutować ze znajomymi terapeutami.
Chętnie przeczytam tę książkę – pracuję z dziećmi i młodzieżą w szkole i w gabinecie psychoterapeutycznym. Większość pozycji traktuje o konkretnej jednostce chorobowej, a „Trudny czas dojrzewania” wydaje się być przydatną książką w pracy z każdym młodym człowiekiem, niekoniecznie z klinicznym nasileniem objawów.
Wydaje mi się , że model DNA – V okaże się bardzo zrozumiałym i przydatnym dla moich Dzieciaków.
Jestem nauczycielką Wychowania do Życia w Rodzinie w dwóch publicznych szkołach podstawowych, pracuję z klasami 4-8, w tym z oddziałami ntegracyjnymi i klasą specjalną. Bardzo mi zależy na byciu na bieżąco, uzupełnianiu wiedzy (studiuję podyplomowo dwa kierunki), ciężko mi jednak ukryć, że wydatek 80 zł na książkę (kolejną), to dla mojego skromnego budżetu, zwłaszcza w okresie przedświątecznym nieco zbyt wiele, dlatego byłabym przeszczęśliwa, gdybym mogła ją wygrać.
Książką podzielę się z koleżankami, którym dojrzewanie uczniów spędza sen z powiek. A sama wykorzystam w pracy terapeutycznej z oDNAjdującymi się w życiu, młodymi, wyjątkowymi ludźmi.
Przerabiam czas dojrzewania- mojej 15latki i mnie jako jej mamy. Razem odkrywamy co kryje się w naszym DNA. Trudny ten nasz czas, ale taki piękny. Chętnie poczytam. Agnieszka
Chciałabym tę książkę umieścić w biblioteczce naszego ośrodka adopcyjnego- pracujemy z rodzinami, z rodzicami i z dziećmi często z trudną historią. Książka mogłaby być pomocą, jak wspierać rodziców i całe rodziny, które często korzystają z naszej pomocy właśnie w okresie dojrzewania dzieci. Szukamy różnych pomysłów i dróg, jak pomóc rodzicom lepiej rozumieć i akceptować często trudne dla nich zachowania dzieci, jak ich wspierać we wspieraniu swoich nastolatków, w uczeniu ich radzenia sobie z emocjami, budowaniu i wzmacnianiu więzi, które w tych rodzinach są niezwykle czułym miejscem.
Wydawało mi się przez długi czas, że skoro sama w miarę gładko przeszłam przez fazę dorastania, równie łatwo przygotuję do niej własne dzieci i siebie – mamę. Dziś mogę się z siebie pośmiać. Chyba najtrudniejsze w obserwacji dojrzewania nastolatka jest to, że on sam nie rozumie, co się w nim dzieje, zmienia. W jednej chwili bardzo potrzebuje wysłuchania i akceptacji, a w następnej trzaska drzwiami krzycząc “nikt mnie nie lubi”, “nie wchodzić”. Prezentowana książka wydaje mi się ogromnie cenna i ważna. Może stać się drogowskazem, który poprowadzi przez kręte ścieżki nastoletniego umysłu i nastoletnich emocji. Bardzo chciałabym puścić ją w rodzicielski obieg mam i ojców, którzy, podobnie jak ja dziwią się, że ich ukochane, słodkie maluchy, nagle przeszły metamorfozę i przypominają bardziej kosmitę z Marsa, którego język i zachowanie trudno zrozumieć. To ważne by jako rodzic wciąż się dokształcać, bez tego nie dogonimy nastolatków, które żyją w świecie szybkich przeżyć i gwałtownych zmian.
Jestem mamą 5 dzieci, w tym 3 nastolatkow. Dwoje z nich uczy się w systemie edukacji domowej. Mysle, ze ta pozycja ksiazkowa moglaby stac sie dobrym poczatkiem pracy/dyskusji dla nas i naszego srodowiska
Mnie się bardzo podoba zmiana myślenia o dojrzewaniu- już nie burzy hormonów, i rozszalałym nastalatku, który nie kontroluje swoich zachowań, a o bardzo ważnych zmianach na poziomie neurobiologii. Wsparcie dorosłych i ich (z)rozumienie dla tych zmian są istotne, by nastolatek mógł lepiej rozumieć, co się z nim dzieje i przejść ten etap jako ważna lekcję do lepszego samozrozumienia, aniżeli czasu napięć, kłótni, zagubienia, niezrozumienia.
Bardzo chętnie zgłębię ten temat. To, co w książce mnie interesuje, to obszar wsparcia rodziców. To szansa na większy zakres wiedzy i poczucia kompetencji w pracy z nimi.
Jestem z wykształcenia pedagogiem i choć nie pracuję w zawodzie to wciąż interesują mnie te tematy. Szczególnie bliskie są mi te trudne tematy, kiedy mając lat naście świat jest tworem kolczastym i mało atrakcyjnym, a wizja przyszłosci wydaje się być nierealna.
Chciałabym otrzymać tę książkę, zeby podarować ja pewnej bliskiej osobie, która mierzy się z problemami bycia rodzicem, dziecka dla którego właśnie ten świat nie jest kolorowy.
Powinna trafić w moje ręce, gdyż jestem psychologiem szkolnym. Jest to trudna praca. Codziennie nowe wyzwania. Mało jest wsparcia dla takich specjalistów, a jestem też bardzo młoda osoba (czyli mam mało własnych doświadczeń życiowych). Szukam więc wsparcia w wartościowej literaturze (tym bardziej, że zimno na dworze, więc i konferencje są rzadziej organizowane). Czuję, że Pani książka przydałaby mi się w życiu zarówno prywatnym, jak i zawodowym.
Dlaczego książka powinna trafić w moje ręce? Bo TAK! Bo CHCĘ! Bo MUSZĘ to mieć! Bo TRZEBA mi ją dać! Bo NALEŻY mi się! Trochę żartobliwie, a trochę poważnie odpowiadam na to pytanie. Uważam, że w dzisiejszym, tak gwałtownie zmieniającym się świecie, elastyczność jest cechą niezwykle pożądaną. Zrównoważone czerpanie z naszych supermocy jest szansą na zachowanie zdrowia psychicznego. Jak skutecznie rozwijać elastyczność psychologiczną? Zgaduj zgadula… książka mi w tym pomoże 🙂
Chciałabym być z moim nastolatkiem bliżej i bardziej dla Niego 🙂
Jestem psychologiem . Pracuję z nastolatkami. W swojej pracy skupiam się na zasobach czlowieka. Pomagam mu je odkrywać. Jestem taki drogowskazem.
Myślę, ze książka ta moglaby wnieść wiele do mojej pracy.
Ta książka pomoże mi oDNAleźć zakręte ścieżki umysłu Nastolatka. Wypuści do mego serca oDNOwienie relacji z Drogą mi Istotą. Manie 4 Dzieci nie daje wiedzy na zawsze. Trzeba się rozciągac intelektualnie i psychicznie, aby wypuścić Nastolatka na Właściwą Drogę. Do Jego osobistego DNA życia.
Ja także za nic nie chciałabym wrócić to moich lat nastoletnich. Ostatnio wygrzebałam mój pamiętnik pisany na poczatku studiów, prawie 20 lat temu. Byłam emocjonalnie rozchwianą dziewczyną, pełną ostrych osądów względem siebie, też bardzo refleksyjną. Bardzo tęskniłam za uczuciem, przytuleniem i akceptacją. Każdy chłopak był dla mnie potencjalnym ‘ratunkiem’, ‘księciem’… I ten emocjonalny rollercoaster: jedego dnia jestem: głupia, do niczego, brzydka, a za parę następnych “Mogę zdobywać świat!”
Jeśli ta książka ma pomóc mojej dorastającej córce (na razie lat 8) utrzymać równowagę emocjonalną, zmienić patrzenie na siebie, zniwelować choć trochę dotkliwe efekty burz hormonalych…. to ja bym chciała tę książkę trzymać dla niej w mojej biblioteczce, zwłaszcza że teraz dorastanie zaczyna się dużo szybciej niż kiedyś….
Cześć,
dostałam propozycje pracy jako psycholog szkolny. Stwierdziłam, że spróbuje, a co! Odrazu podkreśliłam, że mogę pracować z dziećmi w klasach 0-3, ponieważ takie mam doświadczenie i to dopiero roczne. Natomiast drugi psycholog będzie pracował ze starszymi klasami. No i taki też był podział, ale do czasu… gdy uczniowie z klas 7 i 8 sami zaczęli pukać do drzwi mojego gabinetu na co w ogóle nie byłam gotowa. Podkreślali już po pierwszej rozmowie, że nie chcą widywać się z drugim psychologiem. Opowiadają mi o takich rzeczach, przygodach, sytuacjach, że darze ich za to ogromnym szacunkiem. Dlaczego? Dlatego, że sama tak niedawno byłam nastolatką i wiem jaką trzeba mieć w sobie odwagę a z jednej strony już ogromną potrzebę, aby samemu z siebie przyjść i porozmawiać o tym CO SIĘ CZUJE. Jestem na etapie poszukiwania praktycznego narzędzia, które właśnie pomoże IM a nie mi w dalszej pracy nad sobą, bo wiem, że naprawdę tego potrzebują… Trafiłam na ten artykuł właśnie podczas poszukiwań książek do pracy z nastolatkami. I napisze szczerze, że swój budżet na ten rok na pomoce terapeutyczne niestety już wykorzystałam… Wiem, że samo “bycie” i wysłuchanie ich już im pomoże, ale chciałabym jednak zrobić dla nich coś więcej.
Serdecznie pozdrawiam,
Olga
Trafiłam na Twój blog dzisiaj po raz pierwszy. Łatwo domyślić się, jestem tu ponieważ szukam pomocy….
Nie jestem psychologiem, psychoterapeutą , tylko samotną matką – dwojga nastolatków , książka ta z pewnością pomoże mi w ,,pracy” czyli rozmowach z dziećmi , pomoże wytłumaczyć jak pokonać lęk przed brakiem akceptacji ze strony kolegów , jak uwierzyć w siebie, jak zaakceptować się siebie, co zrobić , aby każdy dzień zacząć z radością i energią. Napisałaś , że jest książka dla specjalistów, ja myślę,że ona jest też dla rodziców, którzy pracują nad swoimi dziećmi, chcą jak najwięcej dać dzieciom , chociaż nie zawsze wiedzą ,
jak powinni to robić.
Pracuję jako psycholog z nastolatkami i codziennie doświadczam trudów tego wyjątkowego czasu. Uwielbiam moją młodzież i chciałabym, dzięki wiedzy zawartej w książce być ostoją i wsparciem w ich czasie burzy i oporu. Chciałabym ich wzmocnić i uelastycznić sposób myślenia, bo wierzę, że dzięki temu nie złamią się pod wpływem zewnętrznych okoliczności i będą mieli szansę na satysfakcjonujące życie.
Od kilku lat pracuję z dziećmi i młodzieżą. Niestety z roku na rok coraz więcej osób trafia do mnie z poważnymi problemami: samookaleczenia, depresja, zaburzenia odżywiania. Nie radzą sobie z emocjami, wymaganiami, presją…. Moje rozmyślania nad tą kwestią łączą się z przeświadczeniem, że żyjemy w bardzo trudnych czasach. Z jednej strony przeogromne, wręcz nieograniczone możliwości, z drugiej zagubieni w tym wszystkim ludzie. Tak jakby organizm ludzki nie nadążał, nie miał czasu zaadaptować się do tych wszystkich zmian. Patrzę na tych młodych ludzi, którzy do mnie trafiają i mam wrażenie, że robią wszystko żeby utrzymać się na powierzchni, nie utonąć, nie zniknąć … czasem kosztem swojego zdrowia, dobrostanu, szczęścia. Dlatego ciągle poszukuję nowych sposobów, metod aby wyposażyć ich w niezbędne umiejętności, pomoc w codzienności i umożliwić korzystanie z tych możliwości, które ma dla nich świat. Może polecana pozycja podsunie nowe pomysły. Bardzo bym sobie tego życzyła 🙂
Jestem mamą wspaniałej Trójki – 12, 11 i 2 lata. Najstarszy syn wszedł w okres dojrzewanie jak dla mnie niebywałe szybko. Nie jest łatwo, szczególnie gdy dopada go depresyjny nastrój. Wspieramy go miłością, wyrozumiałością ale i stawiamy granice. Odkrywamy moc wychowania w bliskości. Ta pozycja dałaby nam skuteczne narzędzia, w które moglibyśmy wyposażyć nasze dzieci aby łatwiej im było zrozumieć świat i ich samych. Dziękuje za ten artykuł! Pozdrawiam serdecznie Alicja
Ze studiów wyszłam z wiedzą, że jest coś takiego jak ACT. Potrafiłam rozwinąć skrót i na tym moja wiedza się kończyła. Nikt nie powiedział kilku słów więcej, nie zachęcił do poznania, a ja sama jakoś tak ominęłam to zupełnie. Do czasu. Będąc ostatnio na szkoleniu miałam między innymi blok o ACT. Zrobiło mi się jakoś tak cieplej, spokojniej. Serducho zabiło mocniej. Pomyślałam, że chcę wiedzieć więcej. I testować w praktyce.
Obecnie pracuję z dziećmi i młodzieżą. Nieustannie szukam tego, co może wzbogacić moją praktykę. Książka ta zdaje się być idealną kolejną cegiełką w mojej narzędziowej układance.
Chcę przygotować się na przyszłość. Dzieci szybko urosną. Chcę być lepszą wersją siebie, z bardziej otwartym umysłem, każdego dnia.
Syn wszedł właśnie w wiek nastoletni..chyba nie byłam na to gotowa..jakoś za szybko, zbyt raptownie..przygotowywałam się do roli mamy noworodka, zbuntowanego 2latka ale chyba nie zdążyłam do roli mamy nastolatka..teraz na szybko nadrabiam więc książka bardzo by mi się przydała..
A jak już się z nią zapoznam to sprezentuję przyjaciółce która jest psychologiem w szkole i poszukuje wciąż nowej wiedzy i rozwiązań.
Tak, zdecydowanie nurt terapii akceptacji i zaangażowania jest mi bliski. Mam silne przekonanie, że ta książka byłaby mi pomocna , terapeucie w nurcie poznawczo-behawioralnym, ale również dla rodziców, z którymi współpracuje,którzy mają ogromny problem i trudność z budowaniem relacji ze swoim nastolatkiem/ nastolatkami. Psycjoedukacja przede wszystkim, a ta książka byłaby idealnym źródłem rzetelnej wiedzy.
Mi by się bardzo przydała. Pracuje w szkole jako pedagog i jestem mamą zbuntoeanego nastolatka. Szukam różnych sposobów aby być nadal dobrym pedagogiem i wspaniałą mamą.
Byłabym wdzięczna za jeden egz. Jestem samotną (samodzielną) mamą 13-latka. Ostatnio więcej cienia niż blasku.
Dlaczego chciałabym, aby książka trafiła do mnie? Ponieważ ot choćby teraz, na własnym przykładzie, przekonałam się jak to łatwo dać się wpuścić w przysłowiowe maliny. Mało brakowało i dałabym się zwieść krytycznemu Administratorowi, który powtarzał uparcie:”nie pisz, jest 25, zapewne ważniejszych, komentarzy i tak nie dostaniesz książki, szkoda Twojego czasu”. Posłuchałam jednak Odkrywcy i skierowałam się w stronę tego, co dla mnie bardzo ważne-czyli wartościowej wiedzy i skutecznych narzędzi do efektywnej pracy z nastolatkami.
Pracuje w Poradni Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży. Szczególnym wyzwaniem jest dla mnie praca z nastolatkami w spektrum autyzmu. Chciałabym otrzymać tą książkę, gdyż czasem ciężko dotrzeć mi do rodziców tych nastolatków, którzy nadal myślą że są to małe dzieci.
Jestem nauczycielką i wychowawczynią nastolatków od 27 lat. To już inne nastolatki i bardzo chciałabym wiedzieć jak sobie z nimi radzić. Wszyscy zakładają, że nauczyciele wiedzą jak to robić …. niesłusznie
Czasami wyłamuje sobie paznokcie, żeby choć uchylić już dawno otwarte drzwi. Dzięki tej książce pewnie nie musiałabym eksperentować na moich uczniach , a i chować poranionych dłoni w kieszenie.
Jestem psychologiem w 3 szkołach podstawowych. Nastolatków potrzebujących wsparcia, zrozumienia i akceptacji bez liku. Młodzieży w trudnym dla siebie czasie w dodatku uwikłanych w system edukacji w którym po wszystkich “reformach” siedzą jak na bombie z opóźnionym zapłonem. Na pewno dobrze wykorzystam?
Jestem mamą wspaniałej nastolatki, która jest odrzucana przez rówieśników ze względu na swoją … w sumie do końca nie wiem do końca dlaczego. Zaczęło się od momentu gdy nauczyciele zaczęli ją wypychać na konkursy, zaczęło się od zazdrości że je wygrywała (szkoła nie funduje nagród, więc nie o nagrody poszło). Wygwizdali ją na apelu, nie chcieli się z nią bawić na podwórku a doszło nawet do tego że matka najlepszej koleżanki powiedziała że ma się z moją córką nie kolegować bo ma na nią zły wpływ. Nic takiego nie miało miejsca tylko miała nie bawić się z kujonem. To niestety moja 10 letnia wtedy córka przypłaciła załamaniem. Od tego czasu walczymy o jej pewność siebie, chęć do życia. Niestety w naszej mieścinie nie ma psychologa (szkolny nie jest w stanie jej pomóc) dlatego ja przestudiowałam pół biblioteki i szukam coraz to nowych artykułów książek by pomóc córce. Po przeczytaniu tej recenzji wydaje mi się że to powinna być kolejna książka do przeczytania.
Witam, chetnie przyjme ten podrecznik do biblioteki Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Trzebnicy. Kompletujemy biblioteczke zawodowa, kazda przynosi wszystko co moze nas w codziennej pracy wesprzec. Niestety w samorzadowkach na zakup ksiazek mozna liczyc w bardzo ograniczonym stopniu. Wiec jesli chcialaby Pani oddac te wiedze specjalistom ds pieczy zastepczej polecamy sie ?
Dzień dobry,
dzięki za artykuł. Psychodynamiczne podejście jest wciąż aktualne. Dobrze wyjaśnia mechanizmy, które nami kierują. To też jest temat dla nastolatków. A w książce,którą chcemy być obdarowani wydaje się będą konkretne rozwiązania z nurtu poznawczo-behawioralnego. Widzę w komentarzach,że nie chcemy już teorii a potrzebujemy wiedzy o praktycznym działaniu by pomóc naszym dzieciakom i sobie przy okazji. Mam kontakt z młodzieżą i też widzę jak wielu nastolatków w dzisiejszych czasach nie radzi sobie z wyzwaniami jakie niesie im życie. Mam przekonanie, że ciągle brakuje mi wiedzy jak dotrzeć do młodych ludzi. Jak przekazać im wartości, którymi trzeba się kierować. Jak radzić sobie z niepowodzeniami, jak budować pozytwny obraz siebie. Jak pozbyć się lęku, nihilizmu , który w moim przekonaniu jest główną przyczyną problemów wieku dorastania. Pozdrawiam serdecznie.
Jako psycholog – poszukuję. Ciągły kontakt z dziećmi i dorastającą młodzieżą w dziennym ośrodku wsparcia uświadamia mi dzień po dniu, że proste odpowiedzi nie istnieją, że jedna bariera kruszy się i opada, ale inna czeka na nową interwencję. Poszukuję inspiracji, narzędzi, wiedzy i horyzontów, staram się pokonywać własne ograniczenia oraz poddawać w wątpliwość to, co mój własny umysł przepycha jako pewnik. Z poszukiwania właśnie niespodziewanie trafiłam tutaj, kończę właśnie czytać “W pułapce myśli…” i rozglądam się dalej. Podobno nie ma przypadków (?), więc z nadzieją i bez przywiązania do rezultatu zgłaszam wielką chęć przeczytania tej nowej, polecanej książki 🙂 Pozdrawiam!
Bo i ja chcę przeczytać, zainspirować siebie do pracy i życia, puścić w obieg akceptację, zaangażowanie i wciąż uczyć się budowania relacji.
Jak to jest, że tak podstawowa umiejętność jest u nas (uogólniam tę część ludzkości, z którą mam kontakt) tak krucha, tak nieoczywista, tak wiele pracy wymagająca?
Instynkt zakopany pod warstwami pozorów, strachów, powinności, tęsknot, niezaspokojonych potrzeb?
Zdałam sobie przy okazji sprawę jak trudno jest prosić, kiedy prosi wokół tak wielu 😉
Pracuję w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym z młodzieżą niepełnosprawną intelektualnie oraz ze spectrum autyzmu. Codziennie wraz z koleżankami borykamy się z masą problemów różnej natury. Od błahych po te poważne. Książka ta wzwzbogaciłaby moja wiedzą i wskazała słuszną i skuteczną drogę działania.
Chętnie przygarne tę książkę ? w domu nastolatka A w pracy codziennie nastolatki, ich problemy, huśtawka nastrojów. Pracuje w dziale terapeutycznym z dziećmi które przyjeżdżają na turnusy rehabilitacyjne w BZLR w Jaworzu. Na pewno nie tylko ja skorzystam koleżanki również ?
Temat interesuje mnie na dwa sposoby: po pierwsze jako mamę prawie 11-latka, w którym już za chwilę wystrzeli burza hormonów, po drugie jako studentki kognitywistyki, którą pasjonują możliwości mózgu, psychiki ludzkiej i spuścizny rodzinno-losowo-historycznej jaką jest DNA.
Bardzo podoba mi się podział na administratora, narratora i odkrywcę. Książka zdecydowanie pomogłaby mi w pracy z nastolatkami ale także i w z rozumieniu mojego syna. Być blisko niego i dzieci z którymi pracuję.
Mam w domu dwie nastolatki, poza tym pracuję w domu dziecka z młodzieżą. Fajnie by było zgłębić ten temat, poszerzyć horyzonty by być lepszym rodzicem i wychowawcą.
Write a Comment
pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia
Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …
Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć
Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …
Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy
W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …
Joanna Steinke-Kalembka
Mam na imię Joanna. Jestem psychologiem i psychoterapeutką. Prowadzę prywatny gabinet psychologiczny, w którym pomagam dzieciom, młodzieży i ich rodzicom poradzić sobie z trudnościami, których doświadczają. Po godzinach prowadzę bloga psychologicznego www.edukowisko.pl. Prywatnie jestem mamą trójki dzieci, miłośniczką dobrej kawy, wielkich bibliotek i właścicielką łąki kwietnej na balkonie.
Facebook