Blog psychologiczny

Z emocjami, jak z pogodą- warto znać ich temperaturę

Nasz emocjonalny krajobraz przypomina pogodę za oknem. Nie ma momentu, żeby coś nie działo się na niebie, chociaż my często nie zwracamy na to uwagi. Jeśli teraz wyjrzysz przez szybę to dostrzeżesz różne zjawiska, które rozgrywają się właśnie na nieboskłonie. Może świeci piękne słońce, wieje lekki wiatr. A może pada deszcz i niebo spowite jest ciemnymi chmurami? Obojętnie, jaki spektakl rozgrywa się teraz na niebie, być może za chwilę pogoda diametralnie zmieni swój charakter. Słońce przykryją gradowe chmury, a po burzy pojawi się piękna tęcza.

Tym, co łączy pogodę i nasze emocje są przede wszystkim trzy rzeczy:

zawsze nam towarzyszą ( zawsze jest jakaś pogoda za oknem, tak samo jak zawsze są w nas jakieś emocje)

naturalna zmienność i często nieprzewidywalność

bezpośredni brak wpływu ( możemy obserwować, co się dzieje na niebie- i często może nam się nie podobać, jaką pogodę mamy za oknem, ale nie mamy wpływu na to, czy świeci słońce czy pada deszcz. I w gruncie rzeczy z emocjami jest podobnie. Nie wierzysz? Spróbuj w momencie, gdy pojawi się lęk zmusić siebie, aby się nie bać, albo na zawołanie poczuć się szczęśliwy…zapewne twoja chęć kontroli nad, co czujesz spowoduje, że emocje dadzą ci pstryczka w nos: lęk się wzmocni, a zamiast radości pojawi się zniechęcenie lub złość..)

Cechą charakterystyczną dla pogody i naszych emocji jest również ich temperatura. Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić właśnie temperaturze emocji- żebyście w praktyce mogli zobaczyć, jak ważna jest umiejętność skalowania emocji w procesie ich regulowania.

Chcąc być termostatem emocjonalnym trzeba najpierw umieć obsługiwać termometr

Ok. Na początku zadajmy sobie pytanie: po co nam tak właściwie w domu termometr ( i ten wskazujący wysokość temperatury za oknem i ten mierzący temperaturę naszego ciała)? Głównie po to, aby znając wartość temperatury móc podjąć efektywne działania, aby się do danych warunków zaadoptować. Wiadomo, że kiedy termometr wskazuje zero stopni ubierzemy się inaczej niż w sytuacji, gdy przykładowo będzie pokazywał trzydzieści na plusie. Konkretne wartości będą też bardziej pomocne niż stwierdzenie, że jest dzisiaj jest ciepło lub zimno- bo zaraz możemy zacząć się zastawiać,  czy ciepło, jak latem na Sycylii czy wczesną wiosną w Polsce? Podobną użytecznością charakteryzuje się termometr emocji: to narzędzie, które pomaga umiejętnie odnaleźć się/ działać w danych warunkach emocjonalnych.

Jakie jeszcze korzyści niesie ze sobą skalowanie emocji przy pomocy termometru:

Pozwala nazwać i uporządkować nasz wewnętrzny świat, przez co nie jest on aż tak przytłaczający. Działa tutaj zasada: “nazwij, aby poskromić”. Najpierw pytamy, jaka emocja w nas teraz dominuje. A następnie, wykorzystując odpowiednią skalę zastanawiamy, jak jest ona silna? – i wiecie co? Badania pokazują, że już samo zauważenie, nazwanie i wyskalowanie emocji pozwala znacząco zmniejszyć ich intensywność!

Pozwala odkryć, że emocje same w sobie nie są jednorodne. Różnią się barwą i intensywnością! Inaczej będziemy doświadczać złości o temperaturze 2-3 , a inaczej taką na poziomie 8-9 stopnie. I po zupełnie inne metody radzenia sobie ze złością będziemy sięgać w zależności od stopnia jej intensywności.

Pozwala poznać i oswoić swoje emocje. Stosowanie termometru uczuć pomaga w zauważaniu emocji, kiedy te nie są jeszcze tak intensywne. A to ogromnie ważna umiejętność! Bo jeśli złapiemy się na tym, że własnie czujemy w sobie delikatną frustrację to możemy zawczasu zacząć działać. Nie czekając na to, aż da ona o sobie znać w postaci wielkiego emocjonalnego wybuchu, nad którym nie damy rady zapanować.

Pomaga zwiększyć dystans. Termometr emocji jest narzędziem, które pozwala odkryć, że nasze ciało jest miejscem doświadczania/ pojawiania się emocji, ale my sami jesteśmy kimś więcej. Jesteśmy trochę jak naukowcy, którzy mogą z ciekawością zaobserwować, co się na naszej pogodowej mapie dzieje, nazwać to i w jakiś sposób uporządkować i uszeregować.

Przyjemne i pożyteczne

Metodę skalowania emocji wykorzystuje się z powodzeniem w pracy z dorosłymi. Jednak jest ona również niezastąpiona w pracy z dziećmi!  A co więcej- dzieciaki ją bardzo lubią. Z powodzeniem możemy korzystać z niej w czasie pomagania najmłodszym w regulowaniu ich emocji. Poniżej znajdziecie kilka moich pomysłów na wykorzystanie termometru emocji:

Najmłodsi

Dla najmłodszych uciekanie się do konkretnych narzędzi skalowania może być jeszcze zbyt trudne i abstrakcyjne. Zamiast tego lepiej w tym celu wykorzystać naturalnie pojawiające się różnice w doświadczaniu intensywności/ wielkości. Świetną metodą jest np. proszenie dziecka, aby ścisnęło tak mocno naszą dłoń/ nasze ramię, jak dużo złości w sobie czuje. Albo tak głośno wytuptało swój strach, jak go właśnie doświadcza ( cicho jak myszka? głośno jak słoń?). Można też poprosić malucha o narysowanie, jak duży jest teraz jego smutek ( jak dużą kartę papieru będzie potrzebować?). Albo wybranie pośród różnych zabawek tę, która swoją wielkością najbardziej odpowiada jego niezadowoleniu.

Starsze przedszkolaki

Dla dzieci, które rozumieją już działanie termometru ( a zwłaszcza poznały już podstawowy zakres liczbowy) z powodzeniem możemy wykorzystać konkretne narzędzia. Ja w swoim gabinecie mam kilka różnych skal i termometrów emocji ( część z nich możecie zobaczyć na zdjęciach) Tym, co mocno ostatnio testuję jest termometr uczuć stworzony przez Anię z TherapyTools. Pewnie najlepszą rekomendacją powinny być po prostu okrzyki moich pacjentów: “o! jakie fajne coś! “, ale opowiem wam trochę więcej o tym narzędziu.

To, co bardzo mi się w tym termometrze podoba, to przede wszystkim jego wielkość ( bo jest sporych rozmiarów), jakość wykonania oraz pomysł wykorzystania magnesowych elementów, tak, żeby poszczególne elementy ( np. nazwy emocji czy znaczniki) mogły dobrze przylegać do jego powierzchni. Dzięki temu całe narzędzie staje się fajnym, interaktywnym gadżetem do pracy, który można wykorzystać na wiele sposobów ( tutaj barierą będzie tylko nasza własna pomysłowość. Do zestawy jest też dołączona książeczka, która może nas zainspirować). Oczywiście, możemy posiłkować się własnoręcznie zrobionymi termometrami/ skalami, ale termometr TherapyTools ma nad nimi jedną ( a właściwie dwie) przewagi: wygląda bardzo profesjonalnie, co potwierdza jego ważność i użyteczność (!) jako narzędzia do pracy z emocjami oraz budzi zainteresowanie ( a to właśnie ono przekładać się będzie na zaangażowanie w pracę! ).  Zresztą, zobaczcie na zdjęciach, jak wygląda praca z wykorzystaniem termometru uczuć:

Tutaj pracujemy nad skalowaniem emocji z 5-latką. Z racji faktu, że w tym wieku większość przedszkolaków jeszcze nie umie czytać, pracujemy z emoludkami z książki ” Uczuciometr Inspektora Krokodyla” – skalujemy wielkość/ intensywność wybranych emocjonalnych stworów, które pojawiają się w nas w różnych sytuacjach. Często też najpierw proszę dzieci, abyśmy najpierw odkryli i stworzyli ich własne emocjonalne ludki, które mieszkają w ich głowach, a potem wykorzystujemy narysowane przez nie emocje:

termometr emocji

termometr emocji

termometr emocji

termometr emocji

termometr emocji

termometr emocji

 

Termometr emocji możecie kupić tutaj: TherapyTools

Polecam wam tez bardzo stronę Ani na Facebooku, gdzie znajdziecie mnóstwo inspiracji terapeutycznych ( w tym wiele darmowych materiałów do pobrania! )

https://www.facebook.com/TherapyTools-1995387713833928/

 

Write a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pozwól mi płakać ze smutku i krzyczeć ze zranienia

Dziecięce emocje mają w sobie pewnego rodzaju czystość. Jak mały człowiek się smuci- to się smuci. Jak się złości- …

Emocje: ciekawostki, które pomogą ci je lepiej zrozumieć

Emocje to fascynująca sprawa! Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi świata …

Dziecięce emocje: pięć pułapek, w które najczęściej wpadamy

W tym artykule chciałabym podzielić się z wami najczęstszymi pułapkami, w które możemy wpaść, kiedy przychodzi mierzyć …