Pomysł na to, jak wspierać kreatywność i motywację u dziecka ( i dlaczego to tak ważne!)
Na początku kilka smutnych faktów:
- wyniki badań, które zostały przeprowadzone w ramach projektu “Dziecięca matematyka” przez zespół profesor Gruszczyk-Kolczyńska pokazują, że więcej niż połowa dzieci przedszkolnych w Polsce charakteryzuje się zadziwiającą łatwością nabywania wiadomości i umiejętności matematycznych oraz matematycznym ukierunkowaniem umysłu. Są to najważniejsze wskaźniki uzdolnień matematycznych (!) Tymczasem, po około ośmiu miesiącach edukacji szkolnej uzdolnienia matematycznej widoczne są już tylko u co ósmego ucznia…
- naukowcy zajmujący się badaniem motywacji wewnętrznej jasno wskazują, że z kolejnymi latami edukacji szkolnej obserwujemy drastyczny spadek motywacji u dzieci. Mały człowiek, wyjściowo pełen pasji, ciekawości i naturalnej potrzeby rozwoju swoich kompetencji, z biegiem czasu staje się znudzonym, nie lubiącym szkoły uczniem.
- Profesor George Land wraz ze swoim zespołem przeprowadził badania, które pokazują, jak bardzo spada kreatywność i pomysłowość na przestrzeni lat edukacji. Z jego obserwacji wynika, że w testach mierzących kreatywność, aż 98% dzieci w wieku 5 lat uzyskuje wyniki wskazujące na poziom geniuszu- gdy tymczasem podobne rezultaty uzyskuje tylko 30% dzieci w wieku 10 lat i 12% uczniów w wieku 15 lat!
Czy ten spadek uzdolnień, motywacji wewnętrznej i kreatywności, który obserwujemy w toku edukacji coś ze sobą łączy? Czy istnieje jakiś wspólny element, który wpływa na to, że z czasem dziecko wydaje się zamykać w sobie, gubić swoją pasję do uczenia się i rozwoju? Dla mnie jednym z takich czynników jest lęk. Lęk przed tym, że nie spełnię oczekiwań, więc muszę zrobić wszystko, aby wpasować się w sztywne ramy. Lęk przed tym, żeby nie zostać ośmieszony, więc lepiej nie dzielić się swoimi pomysłami i nie zadawać ‘ dziwnych’ pytań. Lęk przed tym, żeby się nie wyróżniać, więc trzeba zrobić wszystko, aby równać do przeciętności. Trafnie o tym mówi profesor Gruszczyk-Kolczyńska:
” Od pierwszych dni nauki szkolnej nauczyciel uczy dzieci, jak mają zachowywać się w grupie uczniowskiej. Chcąc sprostać tym oczekiwaniom, z całych swych sił starają się upodobnić do wzorca przeciętnego ucznia. Daje to dzieciom poczucie bezpieczeństwa, gdyż jest akceptowane przez nauczyciela i społeczność uczniowską. W takiej socjalizacji nie ma nic złego: gdy dzieci szybko wejdą w rolę ucznia, mniej jest kłopotów wychowawczych i edukacyjnych. Groźne jest to, że socjalizacja niepotrzebnie rozciąga się na funkcjonowanie intelektualne, przymuszając do przeciętności.“*
Jednym z antidotów na ten lęk, który określiłabym lękiem. aby nie wyrażać siebie, jest pielęgnowanie w dziecku odwagi, która w nierozerwalny sposób jest związana z budowaniem w nim nastawienia na rozwój. Nastawienie na rozwój to nic innego, jak przekonanie, że w procesie uczenia się chodzi o…uczenie się– rozwijanie swoich umiejętności, pokonywanie wyzwań, podążanie za swoją ciekawością. Jego przeciwieństwem jest nastawienie na trwałość, które wymusza od nas ciągłe potwierdzanie światu i sobie, jaki jestem. W tym drugim przypadku uczenie się i rozwój są ciągłym testem na to, czy jestem dość dobry, czy wpisuję się w oczekiwania i kryteria. Nastawienie na trwałość mało ma tak naprawdę wspólnego z prawdziwym uczeniem się, a więcej z lękiem, że nie okaże się być wystarczająco mądry.
Dzisiaj chciałabym wam pokazać książkę, która może być pomocna w budowaniu w dziecku nastawienia na rozwój i tym samym odwagi wyrażania siebie. ” Co robisz z pomysłem?” autorstwa Kobi Yamada, to przepięknie ilustrowana opowieść o chłopcu, w którego życiu pewnego dnia pojawia się…pomysł. Ten pomysł to taki jakby stwór przypominający jajo. Na początku chłopiec wcale nie pała do niego sympatią- przybysz wydaje się kruchy i dziwny. Co ludzie sobie o nim pomyślą? Dziwny gość jednak nie daje za wygraną, chodzi za chłopcem i nagabuje, tak, że ten w końcu przywiązuje się do niego. Otacza troską, spędza z nim czas, a nawet broni przed innymi. I dzieją się cuda. Bo pomysł rośnie, nabiera sił, aby w końcu zmienić świat.
Tym, co ma największą moc w tej opowieści jest sposób przedstawienia pomysłu. Wyjęcie go z naszej głowy i ukonkretnienie do fizycznej postaci- co naturalnie powoduje, że nabieramy do niego dystansu. Dobrego i potrzebnego dystansu. Pomysł przestaje być częścią nas, która ma potwierdzać lub zaprzeczać o naszych uzdolnieniach, talentach czy inteligencji. A przecież tak często postrzegamy nasze pomysły! Jak coś, co świadczy o nas. Co ludzie o nas pomyślą? Czy okaże się być wystarczającą mądry/ pomysłowy/ kreatywny? Czy się nie ośmieszę? Nic dziwnego, że myśląc w ten sposób umacniamy w sobie nastawienie na trwałość i napędzamy w sobie lęk…
Kiedy pomysł zyskuje własną postać, to my zyskujemy wolność, która daje nam odwagę. Pomysł staje się po prostu pomysłem, a nie polem walki o naszą samoocenę. Z bezpiecznej perspektywy możemy mu się przyjrzeć, zaopiekować się nim, poświęcać mu czas, a nawet bronić przed innymi. I okazuje się, że łatwiej z pomysłem pod pachą ( a nie tym zainstalowanym w głowie) rozwijać swoją kreatywność i pomysłowość. A co najbardziej ciekawe- badania naukowe potwierdzają, że poszerzenie perspektywy poprzez nabieranie dystansu do własnego ‘ja’ to bardzo skuteczna metoda radzenia sobie z trudnościami i wyzwaniami.
I na koniec bonus dla was. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Lévyz Kupując książkę ” Co robisz z pomysłem?”w zestawie z maskotką otrzymacie 20% rabatu! wystarczy w czasie zamówienia użyć hasła/ kuponu EDUKOWISKO ( a bardzo polecam wam zakupienie tej maskotki, bo to ona w głównej mierze będzie dla was pomocna, aby treści zawarte w książce ‘pracowały’. Poza tym- wierzcie lub nie- ale ten pluszak ma w sobie coś niezwykłego. Odkąd zamieszkał u nas w domu, stał się nierozłącznym towarzyszem mojej córki. A jego namacalna obecność stała się pretekstem do odbycia wielu fajnych i wartościowych rozmów! )
Maskotę z książką można zakupić na stronie wydawnictwa :
Write a Comment